Wróciłam.

Ten tydzień minął tak szybko, że nawet się nie obejrzałam i już trzeba było wracać, ja chcę z powrotem. Tunezja jest fantastyczna, bajkowa wręcz, i czuję się tak, jakby ktoś nagle wyrwał mnie ze snu - zabrakło mi tych kilka dni na to, żeby się tym tak całkowicie nacieszyć :) Odwiedziłam kolejne państwo, kolejny kontynent, zobaczyłam i poczułam coś zupełnie nowego. Jestem zadowolona - teraz czas planować kolejne podróże :)

inne zdjęcia na esregnet.fbl.pl

W tym roku nie było wyczekiwania na powrót, jak w zeszłym. Nie było niepokoju, nie było niepewności, choć i teraz wracam myślami do minionego lata i tęsknię za tymi kilkoma dniami w czerwcu, podczas których tyle się między nami wydarzyło, i do wcześniejszych wakacji, kiedy również wiele się działo i to było takie miłe...

Nadal stoję w miejscu. Nie wiem ani czego chcę, ani co powinnam teraz zrobić, ani w ogóle na czym stoję, nic nie idzie do przodu. Zastanawiam się nawet, czy tak naprawdę warto na coś czekać. Na dodatek rozmawiam z nim gg. Teraz, kiedy to piszę.

Chyba jednak mam dosyć.