wtorek, 21 czerwca 2011

W tym momencie

nie wiem już, czy Cię potrzebuję, naprawdę nie wiem, czy to wszystko by się dobrze poukładało, ale czy nie łatwiej było by po prostu z Ciebie zrezygnować niż tak ciągle czekać nie wiadomo na co? Mam wrażenie, że tak często wybieram te łatwiejsze opcje, że teraz ciężko mi zadecydować, co jest tak naprawdę dobre, ja mogę czekać jeszcze długo, bardzo długo, muszę tylko mieć pewność, że warto. A Ty już to wszystko wiesz i trzymasz tę swoją tajemnicę gdzieś głęboko, bardzo dobrze ukrytą przed moim wzrokiem i ani trochę nie chcesz mi jej zdradzić; błagam Cię, odsłoń przede mną choć mały kawałek!

Widziałam go dzisiaj na mieście, szedł z kumplem, w tej czerwonej koszuli, którą tak lubię i mnie nie widział. A ja tak bardzo boję się tego pokaleczenia, o którym mówiliśmy na ostatniej próbie, czegoś, co będzie próbowało nas uciszyć w tym najważniejszym czasie, choć wiem, że cały strach musi ulecieć w obliczu tego, z czym do nas wówczas przyjdziesz.

8 komentarzy:

  1. niepewność jest okropna. wyżera człowieka od środka, bo na zewnątrz staramy się być spokojni i sprawiać pozory. dlatego też od niedawna podążam drogą "kto pyta nie błądzi" ;) jedno z dwóch zdań z Biblii, które są prawdziwe i ponadczasowe ;)

    a prawko to naprawdę fajna rzecz i sama też myślałam, że albo będzie mi gasł, albo będę jechać nie swoim pasem, albo rozjadę ludzi, ale to kwestia wprawy i myślę, że Ty też dałabyś sobie radę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. I właśnie napisałaś w tej notce dokładnie to, nad czym się zastanawiam od cholernie długiego czasu. Czy warto czekać? Wiadomo, że będę się doszukiwać argumentów, które będą to potwierdzać. Sztuka w tym, by znaleźć argumenty przeciwne. Tylko nieraz są one tak bardzo prawdopodobne, że odkładamy je gdzieś w kąt skupiając swoją uwagę na tych twierdzących.


    Ja się swej przyszłości ogromnie boję. A moje życie się obróciło o 180stopni już jakiś czas temu, lecz dopiero dzisiaj to do mnie dotarło. Czas nie leczy ran jednak, tylko jeszcze bardziej je pogłębia. Przynajmniej w moim przypadku.

    OdpowiedzUsuń
  3. no co Ty..? ja uwielbiam żelki. a to są bardziej takie cukierki chyba. nie wiem xD

    dzięki za info ;)


    zakochana??


    ps. wiesz może czy ktoś z myloga z tych osób co odwiedzały i Ciebie i mnie są na blogspocie??

    OdpowiedzUsuń
  4. no ale o to choszi by wokal znalezc;p


    może on też się Ciebie boi? Twojej reakcji? może go oniesmielasz?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jesteś sama - mnie też czekają przygotowania do matur. Nadmiar materiału do przyswojenia mnie przeraża :| Szkoda, że tak późno uświadomiłam sobie pewne rzeczy. No, ale póki co mamy wakacje i nie chcę zaprzątać sobie tym głowy.
    Dokładnie - trzeba zwracać uwagę na takie wartości u drugiego człowieka! Przecież w miłości nie chodzi tylko o to, by się "przelizać"! A większość głupiutkich dzieciaczków właśnie tak postrzega relacje damsko-męskie - stąd tyle związków.
    Jak już ktoś mi się spodoba, to okazuje się, że jest nieosiągalny - ostatnio zauroczył mnie... gej :| Cóż za ironia losu.

    Wiesz, w takiej sytuacji potrzebna jest szczera rozmowa... Facet nie powinien tak długo trzymać cię w niepewności. Może chce cię po prostu sprawdzić? Takie oczekiwanie w nieskończoność nie jest dobrym wyjściem, później rozczarowania są jeszcze bardziej bolesne.

    /Diamond Bitch\

    OdpowiedzUsuń
  6. w sumie każdy ma swój gust i swoje smaki ;)

    zazwyczaj na podłodze lub ziemi czy chodniku stoisz ;P
    ale na poważnie to jaki problem? ten szczęściarz wie o tym? mówiłaś mu? a może jesteście razem tylko coś nie gra?

    ahahahh. no w sumie racja. czasem trudno się w tym wszystkim połapać i zapamiętać kto z jakiego bloga i co już o niej/nim wiesz a co nie by nie pytać sto razy czasem xD

    podobno wygodne. ale znając życie to własnie takie poduchy na których się można zrelaksować a nie stołek - kanciasty albo twardy (:

    OdpowiedzUsuń
  7. Zostałaś u mnie oTAGowana w Kreativ Blogger AWARD :)

    Kl!k

    OdpowiedzUsuń
  8. no czy ja wiem.
    dopoki czlowiek zyje nic nie jest przegrne.

    OdpowiedzUsuń