poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Czuję, że te wakacje

wniosą bardzo wiele do mojego życia. A przecież wcale nie są jakieś szczególne, nie biorąc pod uwagę tego, że praktycznie nie było słonecznych dni, co mimo naszego kapryśnego klimatu jednak zdarza się rzadko. Ale czuję, że te dwa miesiące poprzedzone wspaniałym, charyzmatycznym Koncertem już przyniosły mi wiele Nowego - a może nawet to, do czego dążę od wielu miesięcy? Nie wydarzyło się nic szczególnego, a jednak ja czuję się szczególnie. Czuję się szczególnie każdego dnia, ale chyba jeszcze nigdy nie miałam tak, że idąc ulicą chciało mi się krzyczeć: SAVIOUR, HE CAN MOVE THE MOUNTAINS, MY GOD IS MIGHTY TO SAVE! A przecież mnie ostrzegali...:)

Pojutrze znowu w trasę, a tymczasem myślę o konferencji. Teraz mam naprawdę wiele marzeń i energii. Nie mam wątpliwości co do tego, że chcę się dzielić z innymi ludźmi tym, co sama już mam.

54 komentarze:

  1. pięknie !

    a co do igieł tez się ich panicznie boje, ale mniej niż ćmęł. Pamietam sobie jak pierwszy raz poszłam na badania krwi, jeszcze nie weszłam do gabinetu a juz przed drzwiami lezałam :D Patrzyli się na mnie jak na histeryczkę, a przecież to nie moja wina że sie tego boje XD. I dałam rade ale krew nie leciała długo, przez mój stres :P .
    Kochana musisz się przełamać do wszystkiego ! bo zdrowie jest najważniejsze :) lepiej pocierpieć 5 min, niż potem przez pare miesięcy. 3 maj się mocno :) I IDZ zrobić Badania :):*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie pisałam o bogu, tylko o Jezusie, a z tego co mi wiadomo to nie jest to samo. ; P ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój czas na zmiany chyba się zbliża.. (;

    OdpowiedzUsuń
  4. Spoko, ale to był tylko nic nie znaczący wstęp "ale co by było gdyby... Jezus był kobietą" to było sedno sprawy. ; P

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro Bóg podobno jest wszechmocny to co o za różnica?

    OdpowiedzUsuń
  6. Więc mógłby coś na to poradzić ; P

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja wiem? Wgl mógł to zrobić jakoś "normalniej" niż tortury i zabijanie własnego syna i bez "zapładniania duchem świętym". Bóg serio musiał mieć zrytą psychę, żeby takie coś wymyślić, zakładając, że to zdarzyło się na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ale jesteś śliczna!!!!!!
    gr, zazdroszczę! :)
    ---
    moje podejście - ja spowiadam się Bogu, nie księdzu. Bóg mi wszystko wybaczy, ksiądz nie. Ale do spowiedzi chodzę. :)
    ---
    :)

    OdpowiedzUsuń
  9. tak te wakacje będą zapamiętane mimo tej pogody :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam takie uczucie. Co z tego, że otoczenie niby stopi w miejscu, ważne że Ty się zmieniasz. Cieszę się razem z Tobą !

    OdpowiedzUsuń
  11. Dla mnie już od jakiegoś czasu każdy dzień jest wyjątkowy, mimo że do bólu podobny do poprzedniego ;-) Ale to i tak wspaniałe uczucie prawda? :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. a dziękuję :) planuje już go zmienić
    gdybym Ci powiedziała co to za marzenia to pewnie by się nie spełniły

    to dobrze, że czujesz się wyjątkowo, przynajmniej jesteś szczęśliwszą osobą
    Lublin ?

    OdpowiedzUsuń
  13. ;) dobrze,że zmieniło się na lepsze ;) i masz tyle w tym radości... i w każdym dniu

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz na blogu^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja natomiast mimo, że minęło już trzy miesiące wakacji jeszcze ich nie poczułam. Dopóki nie dowiem się czy dostane się do Warszawy na studia nie zacznę pewnie wypoczywać.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi te wakacje nic nie wniosły (wniosą) do życia, były (są) zwykłe.
    Nie chodzę już do gimnazjum :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Raczej mnie to niestety nie zainteresuje, no ale dzięki ;d

    OdpowiedzUsuń
  18. no ja mam niby plany wyjechać do USA kiedyś, ale gdzie to nie wiem xD

    niby tak. jak długo będą tworzyć muzykę najlepiej w tym składzie tak długo będę ich kochać i ich muzykę ♥

    moja wakacje też dużo wniosą. a wspomnienia bezcenne.
    tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  19. nie obrazaj mcflurry ! :D to moja miłość i nic jej niedorówna ;p

    OdpowiedzUsuń
  20. ja ci dam zwykłe ! ten smak, ten pokruszony baton i polewa nie rowna sie z niczym innym ;p

    OdpowiedzUsuń
  21. no tak ta. albo prawie. ale mi chodziło na stałe ;) albo przynajmniej na dłużej..

    OdpowiedzUsuń
  22. w takim razie powodzenia w realizacji swoich planow i marzeń ;* .

    OdpowiedzUsuń
  23. oj nie 5 batonów, a ze 2 haha, ale debatę prowadzimy na temat lodów ;D i tak kocham mcflurry i cena mnie od niego nie odgoni ;p

    OdpowiedzUsuń
  24. no.. mi też byłoby trochę szkoda. sama już nie wiem. nie raz chcę jechać, wyjechać, nie wrócić. ale czasem jak pomyślę to moje miasto fajne, małe, blisko dużego boskiego Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Nominowałam Cię do Te make up blogger award. Więcej u mnie. ; )

    OdpowiedzUsuń
  26. karol-cia1.mylog.plczwartek, 18 sierpnia, 2011

    Czyżbyś robiła karierę?;>

    OdpowiedzUsuń
  27. Ten chłopak mieszka ode mnie 7km :) Zresztą nie miałam na myśli związku, tylko romansu. Znam go już jakiś czas i wiem, że nic więcej by z tego było...

    Są takie momenty w życiu, kiedy czujemy się niezmiernie szczęśliwi i sami nie wiemy dlaczego. Wakacje zmierzają ku końcowi, oby dobry humor nie opuścił cię w trakcie roku szkolnego :) Kto wie, może również wtedy doznasz nowych, niezapomnianych wrażeń?

    Co do poprzedniej notki - temat mocno dyskusyjny. Wszystko zależy od światopoglądu, wiary, ideologii... Niech każdy żyje jak chce, po swojemu. Byleby tylko był dobrym człowiekiem.

    /Diamond Bitch\

    OdpowiedzUsuń
  28. moje wakacje też wnoszą zmiany w życie..
    zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Lubię czytać takie pozytywne notki. Od razu uśmiecham się szeroko do monitora :)
    Fajnie,że te wakacje są dla Ciebie wyjątkowe.

    OdpowiedzUsuń
  30. świetne zdjęcie ! ; )
    zapraszam do mnie . ;*

    OdpowiedzUsuń
  31. Co u mnie? wciąż nierozstrzygnięta kwestia byłego i aktualnego, poza tym mega dużo pozytywu, zaraz napiszę krótką relację. :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdzie jedziesz? :)
    Ja właśnie wróciłam z Krakowa... PIĘKNE miasto. Jutro pewnie dodam notkę dotyczącą wyjazdu :)

    Co do przyjaźni... sama kiedyś się zraziłam. I wiem co czujesz, ale tak naprawdę nie umiałabym żyć bez nikogo takiego. Całe szczęście znalazł się ktoś kto pokazał mi, że coś takiego jeszcze istnieje :)

    Wakacje... Według mnie to jest czas, gdzie wszystko się zmienia, dusza ulega metamorfozie.
    Ciesze sie, ze wakacje wiele ci dały. :)

    OdpowiedzUsuń
  33. ja też tak mam :) od miesiąca mam tak, że czuję się inaczej. Lepiej. Bardziej szczęśliwa.
    Ale ciągle pracuje nad tym :)

    OdpowiedzUsuń
  34. tak jest z każdą rzeczą na tym świecie. muszą być plusy żeby były minusy ;P poza tym nie każdemu wszystko się podoba, a to zazwyczaj decyduje o plusach czy minusach.
    ja lubię swoje miasto bo jest tu cicho i na pewno spokojnie niż np w Krakowie. z drugiej strony chciałabym być w centrum takiego miasta jak Warszawa gdzie ciągle coś się dzieje ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zapraszam do mnie - nowy wygląd bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Kwestia podejścia ;) Może jest ono zdrowsze od mojego, ale... Co mi tam ;p

    OdpowiedzUsuń
  37. fajnie, że miło wspominasz tegoroczne wakacje. Dla mnie były najgorsze w życiu i nie mogę się już doczekać aż pójdę do szkoły.

    OdpowiedzUsuń
  38. Dla mnie jednak jest... Ciężko kogoś zmusić do wiary.

    /Diamond Bitch\

    OdpowiedzUsuń
  39. Cześć. Wróciłam do pisania blooga i przepraszam , że tak długo tu nie zagldałam. Zapraszam do siebie :)


    PS Mi te wakacje równiez dużo dały ! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Nie wiem czy mogę Cię jeszcze spotkać na mylog'u?;)

    OdpowiedzUsuń